Trefl Sopot – Stelmet Zielona Góra 69:94


Wchodzę na Ergo Arenę, a tam tysiące gardeł krzyczy w niebogłosy: „Trefl, Trefl!”. Siadam wygodnie w strefie mediów. Obok mnie widzę znanych dziennikarzy i szychy Sopockiej koszykówki. Wszyscy czekamy w napięciu. Zaraz rozpocznie się trzeci mecz półfinałowy pomiędzy Treflem Sopot a Stelmetem Zielona Góra.

Pierwsze co wzbudziło moją ciekawość to fakt, iż kibice obu drużyn siedzieli razem. Nie było żadnych ogrodzeń, barierek, policji itd. Po prostu każdy przyszedł na mecz pokibicować swojej drużynie, w bezpiecznej i miłej atmosferze. Kibice piłki nożnej mogliby się wiele nauczyć od fanów kosza. Poza „zwykłymi kibicami” na mecz przybyły legendy koszykówki takie jak Goran Jagodnik, Donatas Slanin czy Adam Wójcik. Nie zabrakło również przedstawicieli świata polityki w postaci euro posła Jana Kozłowskiego.

Drużyny wybiegły w następujących składach

Trefl: Adam Waczyński, Michał Michalak, Yemi-Gardri Nicholson, Lance Jeter, Paweł Leończyk

Stelmet: Craig Brackins, Christian Eyenga, Przemysław Zamojski, Vladimir Dragicevic, Łukasz Koszarek.

Od samego początku dominował zespół z Zielonej Góry. Już po kilku minutach prowadził 0:9, a w szeregach Trefla można było zauważyć dużą nieporadność. O czas poprosił trener Sopocian, jednak niewiele to zmieniło. Po pierwszej kwarcie Trefl przegrywał 21:26. W drugiej części można było zauważyć w miarę wyrównaną wymianę ciosów. To jedna, to druga drużyna zdobywała punkt. Widać było częste faule ze strony zawodników Trefla. Nie mieli w ogóle pomysłu na zatrzymanie rywali jak tylko nieprzepisowo. Jedyne co umilało czas kibiców czarno- żółtym to widok pięknych cheerleaderek. Nie dało to jednak powera drużynie z Sopotu, która przegrała drugą kwartę i na przerwę schodziła przygrywając 40:47.

Po przerwie widać było dużą nerwowość w szeregach Trefla. Upust niej dał dwa razy Lance Jeter, rzucając z całej siły piłką o ziemie. Kibice nie próżnowali i dalej z całej mocy trzymali kciuki oraz dopingowali swoich pupili. Wszyscy myśleli, że Trefl znów zacznie walczyć. Miał w pewnym momencie tylko 4 punkty straty do rywala. Jednak Sopocianie nie potrafili tego wykorzystać. Stelmet odskoczył na kilka punktów i był już nie do dogonienia. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 53:70. Ostatnia część meczu powinna zostać zapomniana przez graczy z Sopotu. Dalej drużyna z Zielonej Góry atakowała, a Trefl się bronił. Mecz zakończył się wynikiem 69:94. Trener Sopocian przez cały mecz próbował różnych rozwiązań i zmian. Prosił o czas i rozmawiał z zawodnikami. Niestety nic z tego dobrego nie wyszło. Ten mecz można było by określić mianem nudnego. Już po kilku minutach wiadomo było kto zwycięży. Znakomite zawody rozegrał Łukasz Koszarek. Reprezentant Polski zdobył najwięcej punktów, bo aż 21. Na razie w półfinałach prowadzi zespół z Zielonej Góry 2:1. Już 22.05 mecz numer 4. Jeśli wygra go Stelmet to on awansuje do finału, jeśli Trefl, będzie rozegrany rozstrzygający, piąty mecz.

Jedynie co na plus można zapisać ekipie z Sopotu to sposób w jakim zachowywały się maskotki: Radia Gdańsk, Trefla i Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy. Cały czas zaczepiały widownie, wchodził do samochodów, włączały świata, zamykali się w bagażnikach. Tego właśnie brakowała sopockim koszykarzom ….FANTAZJI I POLOTU.

Statystyki:

Stelmet Zielona Góra

Imię i Nazwisko Faule Punkty
Aaron Cel 1 2
Marcus Ginyard 2 6
Kamil Chanas 2 4
Adam Hrycaniuk 4 2
Christian Eyenga 2 3
Vladimir Dragicevic 4 18
Maciej Kucharek 0 2
Craig Brackins 0 18
Mantas Cesnauskis 1 0
Marcin Sroka 0 2
Przemysław Zamojski 3 16
Łukasz Koszarek 2 21

Trefl Sopot

Imię i Nazwisko Faule Punkty
Krzysztof Roszyk 1 2
Łukasz Jaśkiewicz 1 0
Paweł Leończyk 2 11
Marcin Stefański 1 2
David Brembly 5 3
Milan Majstrorović 2 12
Sarunas Vasiliauskas 2 0
Adam Waczyński 1 12
Michał Michalak 3 12
Yemi-Gadri Nicholson 2 4
Sima Buterlevicius 2 8
Lance Jeter 1 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *